premiera: 26 marca 2008 r. – spektakl zrealizowany w kooperacji z Agencją Supierz Music Management B.V. przy współudziale fundacji Stichting Internationale Opera Producties
kierownictwo muzyczne: Tadeusz Serafin
reżyseria: Bert Bijnen
scenografia: Marc Thurow
kierownictwo chóru: Anna Tarnowska
kostiumy: Zana Bosnjak
wznowienie sceniczne: 21 września 2014 r.
kierownictwo muzyczne: Tadeusz Serafin
scenografia: Marc Thurow
kostiumy: Zana Bosnjak
przygotowanie sceniczne: Tadeusz Piszek
przygotowanie chóru: Krystyna Krzyżanowska-Łoboda
współpraca muzyczna: Krzysztof Dziewięcki
Opera w 3 aktach
Duration:Libretto na podstawie powieści Sir Waltera Scotta „Narzeczona z Lammermooru” – Salvatore Cammarano.
Złota Maska 2008 w kategorii rola wokalno-aktorska dla Kariny Skrzeszewskiej za kreację partii Łucji z Lammermoor.
Streszczenie libretta według „Przewodnika operowego” J. Kańskiego
Odsłona 1
W lasach Lammermooru trwa polowanie. W rozmowie ze swym rezydentem, Normanem, lord Ashton opowiada o wiekowej waśni Ashtonów i Ravenswoodów. Wywodzi się ona stąd, że Ashtonowie zagrabili niegdyś dobra swoim sąsiadom. Lord Ashton uwikłał się w spisek mający na celu przywrócenia na tron królewicza Jakuba, a zmiana warunków politycznych zrujnowała go. Możliwość poprawy sytuacji widzi w wydaniu swej siostry za wpływowego lorda Artura Bucklawa. Tymczasem Łucja kocha z wzajemnością dziedzica Ravenswoodu, Edgara, który ocalił ją kiedyś od śmierci.
Odsłona 2
W zamkowym ogrodzie Łucja czeka na Edgara. Chce się pożegnać przed jego wyjazdem do Francji. Ze złych przeczuć zwierza się przyjaciółce Alicji. Wchodzi Edgar i oświadcza Łucji, że w imię miłości gotów jest podać rękę jej bratu. Przed rozstaniem młodzi wymieniają pierścionki na znak trwałej miłości.
Łucja, dowiedziawszy się o projektach swego brata, odrzuca rękę lorda Artura. Wówczas Ashton przedstawia siostrze fałszywe listy Edgara, z których wynika, że ukochany ją zdradza. Zrozpaczona Łucja zgadza się podpisać kontrakt ślubny. Na tę scenę trafia Edgar, który przybył prosić Ashtona o rękę siostry. Łucja nie ma sił, by mu wyjaśnić sytuację, zaś Edgar, przekonany o niestałości narzeczonej, rzuca jej pod nogi pierścionek i opuszcza zamek.
Odsłona 1
Edgar przeczuwa podstęp ze strony Ashtona i wyzywa przewrotnego brata Łucji na pojedynek. Mają się spotkać koło grobowca Ravenswoodów.
Odsłona 2
Sala balowa Lammermooru zapełnia się weselnymi gośćmi Łucji i lorda Artura Bucklawa. Wchodzi kapelan Rajmund, ogłaszając, że Łucja zabiła swego małżonka. Pojawia się obłąkana Łucja. Idzie nie widząc nikogo, wydaje jej się, że rozmawia z Edgarem. Zebrani stoją jak skamieniali, przejęci tragedią.
Odsłona 3
Przy grobowcu zrozpaczony Edgar czeka na Ashtona, lecz ten nie przybywa. Z wieży Lammermooru słychać dzwon śmierci. Od strony zamku nadchodzi żałobna procesja, której uczestnicy opowiadają Edgarowi o tragicznych wydarzeniach i o śmierci Łucji. Słysząc to, Edgar przebija się sztyletem.
* * *
O spektaklu napisali:
«Dawno już nie słyszałem w tym teatrze tak entuzjastycznych braw dla wykonawcy. Zebrała je Karina Skrzeszewska-Głuch, dla której partia tytułowej Łucji była pierwszą główną rolą w jej karierze. Zaprezentowała ona nie tylko pięknie brzmiący głos, ale również dużą kulturę muzyczną i talent aktorski. (…) Bohaterką wieczoru była bez wątpienia wspomniana wyżej Karina Skrzeszewska-Głuch, która po niezbyt pewnie (trema) zaśpiewanej arii „Regnava nel silencio” kolejne sceny śpiewała z podziwu godną swobodą i lekkością, precyzyjnie, a zarazem subtelnie, kreśląc obraz zakochanej dziewczyny, którą miłość doprowadzi do tragicznego finału. Płynne legato, precyzja koloraturowych pasaży szła w parze z dobrze wyważoną dynamiką i subtelnie brzmiącymi pianami. Jej kreacja miała właściwą dramaturgię oraz ekspresję, napięcie emocjonalne i siłę wyrazu. Odbierało się ją jako prawdziwą. Koloratura nie jest w jej przypadku czystym popisem technicznej sprawności, ale służy pogłębieniu i dopełnieniu dramatu głównej bohaterki. Czego najpełniej dowiodła w wielkiej scenie obłędu „Il dolce suono”, sprawiając, że widownia wręcz zamarła z wrażenia… ». /„Interesujący debiut” Adam Czopek, „Nasz Dziennik” nr 74, 28.03.2008/
«Ogólne wrażenie po premierze „Łucji z Lammermoor” Gaetano Donizettiego w Operze Śląskiej w Bytomiu jest więcej niż dobre. Przede wszystkim za sprawą wykonawców i jednak ciekawie opowiedzianej historii od miłości po śmierć. Jest w tym nieco eksperymentu, bo opera nie została odczytana w sposób tradycyjny, „sztywny”». /„Eksperyment i klasyka”, „Polska Dziennik Zachodni” nr 76, Regina Gowarzewska-Griessgraber 31.03.2008/
«Zagraniczny reżyser nigdy nie jest gwarantem sukcesu, ale w przypadku „Łucji z Lammermoor” Opery Śląskiej pomysł okazał się doskonały. Bert Bijnen z grupą międzynarodowych śpiewaków przygotował poruszający spektakl». /„Łucja z Bytomia” Marcin Mońka, „Gazeta Wyborcza” – Katowice nr 76, 31.03.2008/
«…dzieło jest chyba pierwszym w dorobku tej epoki – a może i w całych dziejach operowego gatunku – gdzie z tak wielką intensywnością dochodziłby do głosu element dramatu, odzwierciedlający się także w muzyce (wystarczy przypomnieć sobie brzmienie pierwszych taktów orkiestralnego wstępu do opery). Zrozumiał to dobrze holenderski reżyser Bert Bijnen budując szereg scen o silnym dramatycznym napięciu, a w wytworzeniu właściwego klimatu całej ponurej historii (wywiedzionej z bardzo niegdyś poczytnej powieści Waltera Scotta) wspomógł go skutecznie niemiecki scenograf Marc Thurow (…) cały spektakl, jeżeli dodamy tu jeszcze pięknie śpiewające chóry oraz sprawne i kulturalne kierownictwo muzyczne Tadeusza Serafina, stanowi z pewnością cenną eksportową pozycję w repertuarze tego teatru». /„Łucja śląsko-holenderska”, Józef Kański, „Ruch Muzyczny” nr 9, 27.04.2008/